środa, 22 stycznia 2014

rozdział 2-misja

Następnego ranka w klanie Uchiha do życia budziła się młoda dziewczyna o zielonych oczach i długich ciemnobrazowych włosach , po zrobieniu porannych czynności zeszła na dół gdzie zobaczyła swojego starszego brata który właśnie jadł śniadanie po chwili jednak kiedy Sasuke zobaczył Anami postanowił ,że się z nią pogodzi co nie co to jednak jego młodsza siostra .Po czym powiedział.
-Anami usiądź tu na chwilę chciałbym cię przeprosić za moje dotychczasowe zachowanie.-zdziwiona dziewczyna popatrzyła na niego ,po czym dodał.-zrobiłem ci śniadanie.
-okej moment ,gdzie jest haczyk ?
-nie rozumiem-odparł chłopak
-po pierwsze nigdy ,ale to nigdy mnie nie przepraszałeś, po drugie nie robiłeś mi śniadań i po trzecie nie byłeś dla mnie miły...-po chwili gdy Anami chciała coś dodać Sasuke jej przerwał mówiąc.
-no więc tak to prawda nie przepraszałem cię ,ale myśląc nad tym co powiedział mi wczoraj Naruto ,a potem ty postanowiłem ,że się zmienię dla mojej młodszej siostrzyczki, co do drugiego nie robiłem ci śniadań dlatego iż wiedziałem ,że sobie sama poradzisz co do trzeciego to nie byłem dla ciebie miły i nie pozwalałem ci chodzić do Akademii i uczyć  się  na kunoichi tylko dlatego ,że chciałem cię chronić bo tylko ty mi zostałaś ,zrozum siostrzyczko nie chcę abyś cierpiała-po czym zdziwiona jeszcze bardziej dziewczyna przytuliła do siebie brata i zjadła śniadanie ,po skończonym posiłku wyszła z bratem pod bramę gdzie zobaczyła śpiącego jeszcze Naruto i zmęczoną wiecznie zakochaną w jej starszym bracie Sakure.
Gdy tylko Naruto ujżał Anami podbiegł do  niej i zaczął jej się wypytywać.
-Czyli ten cały Sasuke ci pozwolił iść na misję?
-Tak Naruto-kun dlatego ,że mu się postawiłam i mnie nawet przeprosił .
-Hmmm to do niego nie podobne ,ale cieszę się ,że nie ma do ciebie żadnych wątów.
-Ja też to co gdzie ten kaszalot ?
-nie wiem on ma tendencje to spóźniania się ,ale dobrze to ujęłaś ,,kaszalot"-po czym chłopak zaczął się śmiać i nagle pojawił się Kakashi który oczywiście znając go zaczął wymyślać jakąś wymówkę.
-Przepraszam was moi kochani ,że się spóźniłem ,ale czarny kot przebiegł mi drogę i musiałem iść na około-wkurzona Anami nie panując nad emocjami uderzyła z pięści Kakashiego w twarz,z kolanka w jaja i łokcia w brzuch i krzyknęła.
- To cię oduczy spóźniania się ! -Po czym gdy tylko chciała mu poprawić w jej oczach uaktywnił się sharingan,zdziwiony Sasuke widząc to wziął szczęśliwy w  ramiona swoją siostrę i powiedział ,a raczej krzyknął.
-Anami uaktywnił ci się sharingan od razu masz dwie kropki !-Naruto słysząc to oderwał od Sasuke Anami i sam ją przytulił całując w policzek ,a jej oczy wróciły do swojego naturalnego koloru.Kiedy Kakashi się ogarnął wszyscy wyruszyli w drogę do Suny.Po kilku godzinach cała grupka zrobiła sobie postój Kakashi robił obchód,Sasuke rozkładał namioty ,a Sakura , Naruto i Anami poszli po drzewo na opał i po wodę cała trójka podzieliła się na grupy i ustalili ,że Sakura pójdzie po wodę ,a Anami z Naruto po drewno na opał kiedy Sakura wróciła ,a Naruto z Anami nie Sasuke zaczął się poważnie martwić o swoją siostrę kiedy już miał iść by ją szukać  ona  wyszła z Uzumakim z Lasu cała uśmięchnięta od ucha do ucha .Kiedy Sasuke ją zobaczył całą i zdrową najpierw zrobił jej kazanie.
-Anami co tak długo boże kochany czy ty wiesz jak ja się o ciebie martwiłem ?!
-Czyli już wiemy , że nie jestem tobie obojętna braciszku.
-Jasne,że nie przecież jesteś moją młodszą siostrzyczką, nauczę cię jak rozwinąć Sharingana i różnych Jutsu naszego klanu .
-A ja cię nauczę wielu innych rzeczy dattebayo.-wtrącił się do rozmowy Naruto
-zamknij się głąbie to moja siostra ,niech cię ona nie interesuje!
-bo co mi zrobisz Saske !
-hi hi dobrze chłopcy przestańcie . A teraz kto pierwszy na wartę ? Różowa landrynka ? Czy ty Naruto ?
-Ej nie jestem różową Landrynką !-krzyknęła Sakura
-Ta ta jasne ,że nie jesteś-powiedziała sarkastycznie Anami i dodała cicho do chłopaków-Ale każdy wie,że jest -słysząc to Naruto zaczął się śmiać razem z Anami.po czym jak się uspokoili dziewczyna ponowiła próbę i spytała-To kto pierwszy na wartę ?
-Ja nie -odpowiedział nadal wkurzony  Sasuke ,po czym dodał-Idę na drugą wartę.
-Ja nie -powiedziała usmięchnięta Anami,po czym dodała-Ja nie idę wogólę bo nie jestem kunoichi jeszcze.
-Ja nie -odpowiedział naruto,po czym dodał.-Ja Idę na trzecią wartę .
-Ja nie -powiedziała Sakura ,która dopiero teraz skumała na czym polega gra która przegrała i ze zrezygnowaniem dodała.-Dobra ja Idę na pierwszą wartę,ale Sasuke rozpalisz ognisko ?
-Spoko-powiedział Uchiha,po czym użył Katona i ognisko już się paliło.Nad ranem wszyscy byli juz gotowi do dalszej podróży lecz nagle zaatakowali ich ninja z chmury łapiąc Anami w swoje brudne łapska ,kiedy Uzumaki to zobaczył wkurzył się i użył chakry lisa po czym  powalił wrogów i uwolnił młodą Uchihównę z łap chmury lecz nasza grupka nie wiedziała ,że temu całemu wydarzeniu przyglądał się z ukrycia nie kto inny jak Itachi mówiąc po cichu.
-Wielkie dzięki Naruto ,że ją ocaliłeś.Anami wydoroślałaś,wypiękniałaś i stałaś się taka cudowna siostrzyczko-po czym dodał -Mam nadzieję ,że dbasz o nią mój mały braciszku .
Po czym Kiedy Sasuke wyczuł kogoś na drzewie tam już tej osoby nie było .Kiedy  wystraszona Anami przytulała się do Naruto ,w tym czasie sasuke obwiniał siebie,że  to nie on ocalił własną siostrę tylko Naruto i myślał w jaki by tu sposób uzyskać większął moc .Wtedy to nadarzyła się okazja Sasuke wiedział ,że musi opuścić wioskę aby pójść do Orochimaru po większą moc ,musi opuscić siostre i stać się mścicielem.Wiedział ,że już od tej pory wszystko nie będzie takie samo co kiedyś.
Następnego ranka wszyscy wyruszyli dalej ,Anami nadal była wystraszona i kurczowo trzymała się bluzy blądyna co jemu to odpowiadało ,Sasuke natomiast był wkurzony ,a Sakura się do niego głupkowato uśmiechała natomiast Kakashi po połowie drogi zarządział postój.
-Dobra dzieciaki postój jutro wyruszamy o świcie zarządzam trzy warty od zmierzchu Sasuke ty idziesz jako pierwszy ,Ja jako drugi ,a Sakura jako trzecia natomiast Naruto bedzie w namiocie z Anami .
-Dlaczego  ten idiota ,a nie ja Kakashi-sensei przecież to ja jestem jej starszym bratem nie ON.
-To prawda ,ale jak widzisz twoja siostra odkąd nas zaatakowano nie puszcza go nawet na sekundę wiesz sam ,że to nie jej wina ,że nie jest kunoichi tylko...
-Tylko moja -dodał Sasuke,po czym powiedział-do tego czasu aż nie dojdziemy do Suny będę ją uczył tego co sam umiem .
-Dobrze Sasuke ,a teraz na wartę bo już zmierzcha .
-Hai -odpowiedział chłopak i udał się na swoją wartę.
Kazdego dnia Sasuke uczył Anami różnych technik swojego klanu ,nie mogąc uwierzyć ,że dziewczyna tak szybko się uczy ,zaczał ją uczyć jak zapanować nad techniką Chidori .Zawsze po skończonym treningu Anami szła do namiotu gdzie Naruto jej objasniał jak zapanowac nad Chakrą .Co zrobić aby móc skakać po drzewach i zawsze w nocy jak Kakashi czytał swoją książkę na warcie Naruto i Anami uciekali niepostrzeżenie z namiotu i ćwiczyli .Kiedy dochodzili do Suny ,Anami coś tknęło i stanęła widząc to Naruto krzyknął.
-Ej czekajcie ! Anami stanęła musimy się dowiedzieć czemu .!-nagle dziewczyna krzyknęła.
-AAAAaaaaaaaaa!!! Lalkowy potwór!!!-po czym uzyła katona i powaliła tym kukłę i właściciela .
-Cholera Akatsuki -powiedział Kakashi po czym dodał-dobra dzieciaki formacja obronna,Anami z Naruto mają byc w środku .
-Hai !-krzykneła dwójka .
Po czym zaczęła się walka Sasoriego kontra Kakashi.Oboje zremisowali wkurzony Sasori zniknął z oczu wszystkich ,a kakashi powiedział do Anami.
-Anami jakiego zwierzaka umiesz przywołać ?
-hmm.-zamysliła sie dziewczyna po czym dodała-jak narazie to wilka i pegaza ,a co ?
-to ich przyzwij .
-dobrze-po chwili z kłeb dymu wyłonił sie pegaz i ogromny wilk.
-dobra robota Anami ,a teraz tak Anami i Naruto z Sasuke lecą na pegazie do Suny ,natomiast  ja z Sakurą będziemy na wilku za wami .-Jak kakashi powiedział tak tez zrobił .
Po chwili wszyscy byli w Sunie.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

rozdział 1-wszystko zaczynamy od nowa


rozdział 1-wszystko zaczynamy od nowa
Mineło od tego wydarzenia kilka lat ,    Sasuke chodził codziennie na treningi,Anami czesto sie mu przyglądała z ukrycia i zazdrosciła ponieważ jedynym czego pragneła to również walczyć ,umieć walczyc i się bronić ,ale według Sasuke się do tego nie nadawała ponieważ nawet nie miała Sharingana(według sasuke).Dziewczynka po tym jak jej najstarszy brat odszedł przyżekła sobie,że rówinież będzie taka silna jak jej brat.Pewnego dnia gdy obserwowała z ukrycia Sasuke wyczuła czyjaś obecnosć za sobą .
 -Aaaaaaaa! Pomocy!-wystraszona krzykneła wychodząc z ukrycia i biegnąc ,gdzie po chwili sie potkneła o korzeń.-Aua! -po czym zaniosła się płaczem ,słysząc płacz dziewczynki podszedł do niej blondwłosy chłopak o lazurowych oczach i powiedział.
-nic ci nie jest?Nazywam się Naruto Uzumaki Dattebayo-wystraszona dziewczynka przestała płakac i powiedziała.
-Ja nazywam się Anami Uchiha i jestem młodszą siostrą tego póglowka-po czym wskazała na nadal trenujacego Sasuke.Kiedy Naruto podał dziewczynie pomocną dłoń ona ja przyjeła i wstala do pionu .po czym Naruto powiedział.
-Jak to młodsza? czemu nie trenujesz ?
-Normalnie urodziłam się kiedy ten imbecyl mial dwa lata-powiedziała wskazując na sasuke po czym dodała-a nie trenuje bo nie moge poniewaz nie jestem nawet geninem ,nigdy nie chodziłam do Akademi...i wogule
-nie wiedziałem ale czemu nigdy nie chodziłaś do akademi?
-dlatego bo ,,moj kochany brat" mi nie pozwolił-powiedziała sarkastycznie po czym wkurzony  tym co usłyszał naruto pociagnąl dziewczyne ze sobą i skierował sie do trenujacego Uchihy.Po czym się do niego zwrócił.
-Saske ! Jak możesz ja tak traktować ! Nie masz prawa! Ona tez zasługuje na to aby byc kimś w życiu dattebayo!-po czym wzial chłopaka za fraki i uderzył go w twarz na co  wkurzony uchiha odpowiedział.
-A co cię obchodzi co robie z moją młodszą siostrą co Uzumaki?.Nie powinno nic bo ona jest nikim nie jest nawet warta nazwiska Uchiha !-po tych słowach które usłyszała dziewczyna uciekła ,a widząc to Naruto pobiegł za nią po czym złapał dziewczyne w talii,obrócił ją twarza do siebie i powiedział.
-zapraszam cie do siebie ,moze zjemy ramen?
-Arigato i chętnie-po czym oboje poszli razem do domu Uzumakiego.Gdy w tym samym czasie wkurzony sasuke walił w drzewo pojawił sie jego nauczyciel Kakashi oznajmiając.
-sasuke jutro misja hokage-sama chcial aby twoja siostra tez szla...
-Niby po co ona mi potrzebna do życia-powiedział z jadem nie przestajac walić
-A po to ,że to ją chce zobaczyć Kage Piasku,co się znowu stało miedzy wami?-spytał męzczyzna
-nic-skłamał uchiha po czym zebrał się i wrócił do domu .....
W TYM SAMYM CZASIE W DOMU UZUMAKIEGO :
-naruto-kun czemu mi pomogłeś?-spytała się Anami
-A jak myslisz?wyglądałaś jakbyś potrzebowała pomocy zresztą twój brat nie wyglądał na takiego który się przejmuje losami siostry ,do tego to co powiedział było przegięciem.-po czym dodal po cichu-Ja bym cię tak nigdy nie potraktował.
-co powiedziałeś naruto?
-n..nic-powiedzial zmieszany chlopak po czym wstal i zabral pobrudzone talerze do zlewu po czym spojrzal na dziewczyne.-Anami ile ty masz lat?
-12-powiedziala ze smutkiem
-ej moze przenocujesz u mnie-zaproponował blondyn zmieszany po czym zobaczyl u dziewczyny rumience na twarzy na co ona mu odpowiedziala
-chetnie naruto ale jesli nie wroce do domu to on sie na mnie wydrze i...-kiedy anami miala konczyc zdanie pojawil sie kakashi oznajmiajac.
-naruto jutro o 6 rano misja -po chwili spojżał za rammie chlopaka i dodal-o anami ty tez na nia idziesz i bez zadnego ALE .A wogóle co tu robisz?
-ja...ja-zajakała sie dziewczyna po czym dodała-przyszłam bo naruto mnie zaprosił ,ale własnie wychodziłam-po czym spojrzała na uzumakiego i szepneła-przepraszam naruto wybacz.-po czym Anami wyszla biegła ile sił w nogach do rezydencji uchihów i gdy spojżała ,że jej brat nadal trenuje krzykneła do niego .-SASUKE !
-czego idiotko nie drzyj sie bo jeszcze cała wioske pobudzisz...-nie dane mu było dokończyc bo mu przerwano słowami.
-Gówno mnie to obchodzi niech wiedzą jak mnie traktujesz ,że nie pozwalasz mi trenować,wychodzić z domu i nie mogłam nigdy ale to nigdy chodzić do akademi uczyć się i mieć przyjaciół jak normalne dziecko ,ale wiesz co to sie skończyło bo od dzisiaj nie bedziesz decydował za mnie ! i nie nazywał mnie idiotką cepie zjebany. !- po czym gdy dziewczyna wykrzyczała mu co ma do powiedzenia odeszła rzucajac w niego kunai który o mało by trafił sasuke ,ale nie trafił bo uchiha sie pochylił a bron trafiła w sam srodek tarczy.Po czym chłopak krzyknął.
-Idiotko mogłaś mnie zabić !
-Phi tez mi coś ,o jednego dupka i egoiste by było mniej na tym świecie-po czym dziewczyna weszła do domu ,a sasuke patrzac w kunai tkwiacy w tarczy powiedział po cichu.
- Jest idiotką ,ale cel ma niezły.- po czym chłopak poszedł w ślady młodszej siostry.